poniedziałek, 17 listopada 2014

O tym, jak powstała dachówka z kopciuszkiem

(Dachówka z kopciuszkiem, for. S.Czachorowski)

Szeptał rudzik z pliszkami
- Zmiany zaszły, duże zmiany ...
Usłyszał to młody kopciuszek
Uganiając się w poszukiwaniu muszek.
- Lasy te same, poznaję łąki,
Nad polami te same skowronki.
Ciekawością ptasią gnany,
Zaczął sprawdzać ... - Co za zmiany?
Znane domostwo lustruje,
Wszystkiemu się bacznie przypatruje.
Strapiony drapie się po głowie ...
- Może wilga mi podpowie,
Albo nad stawem czapla siwa,
Zawsze była mi życzliwa,
Podpytam żurawi z ruin siedliska
Z nimi też łączy mnie znajomość bliska.
Nie dowiedział się niczego,
Pytał ptactwo z okolicy
Całe stada, któż to zliczy.
Pytał sójki i drozda śpiewaka,
Bociana z łąki i z sadu szpaka ...
Zrezygnowany przysiadł na dachu,
Z dala od stada wróbli i ich rejwachu;
Ciche usłyszał nawoływania ... to z sadu;
Podfrunął. - Czy to wąż pełen jadu?
Nie, to nie wąż ani żmija,
Z dziupli jabłoni wystaje szyja.
To krętogłowy piskląt pilnuje
i mówi niczym jowialny wujek:
- Oj, gapa z ciebie kopciuszku, gapa,
Zmieniła się przecież stara chata.
Kopciuszek pędem wpadł do sieni
- Co też mogło się tu zmienić?
O, otwarte drzwi na rozcież
Mówią wejdźcie, proszę się rozgośćcie.
Jednym susem wpadł do środka,
Więc to prawda, to nie plotka.
Zatrzepotał skrzydełkami
- Zmiany zaszły, wielkie zmiany.
Jest żyrandol i firany
oraz tapczan świeżo zasłany.
I miękkie podusie ...
Chyba już się stąd nie ruszę.
Odpocznę sobie na fotelu;
Oj, zacny to dom, jeden z niewielu.
I drugi pokój widzę w oddali,
Ten gospodarze też wyremontowali.
Jaśniutko tu, mebelki białe
I stół nakryty ... jakże zgłodniałem,
Przestępując z nóżki na nóżkę
Rozglądać się zaczął za bodaj okruszkiem.
Dawno tak nie ucztował,
Na deser nawet szarlotki spróbował.
Kanapę potraktował niczym własną,
I już prawie na niej zasnął.
Ładnie tu, miło i przytulnie,
Muszę zmiany zrobić i u mnie.
Na stole kwiatki i serwetki,
Pachnące świeczki i makietki.
I kura co spoziera z obrazka,
Stare lampy i żelazka
I kot, co na mój widok się ślini,
Na szczęście niegroźny, bo z gliny.
Prosiaczki hasają na zasłonkach
Zaplątały się w koronkach.
Zasiedziałem się, a to nieładnie,
Ale jeszcze tutaj wpadnę.

Jolanta Darska 

(Dachówka na plenerze w Mrągowie. fot. S. Czachorowski)

Opowieść oparta na zdarzeniu faktycznym z 2011 r.
O kopciuszku na moim blogu:
o krętogłowym:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz