O projekcie

Jak to z dachówkami było, że się gadać nauczyły



Projekt się rozwija, narodził się w 2014 roku, w 2016 była to bioróżnorodność łąki na dachówkach malowana, a w 2017 powstał Molariusz Warmińsko-Mazurski. A tu opisana główna idea pomysłu, spisana w 2018 tuż przed konferencją naukową, polsko-malezyjską. Latem 2018 malowanie zawitało do mazurskiego Parku Krajobrazowego oraz do Ornety i Krosna.

Niżej historia, jak do tego doszło i skąd się wzięły malowane dachówki z różnymi opowieściami.

(dachówki z Rybna, fot. Z. Wojciechowska)

Zaczęło się od gadających dachówek z Lamkowa. Długo dojrzewał ten pomysł w mojej głowie, łącząc różnorodne doświadczenia, zarówno z malowaniem recyklingowych butelek (czytaj więcej), jak i objazdowej wystawy z mobilnym internetem (czytaj więcej). Ważnym inspirująco krokiem był warmiński plener w Tumianach (czytaj więcej) i malowanie kamieni z Panią Anną Wojszel z Wipsowa (zobacz zdjęcia). Dopełniło się na poplenerowym wernisażu w siedzibie Stowarzyszenia Pojezierze (gdzie w rozmowie Pani Agnieszka Pacyńska-Czarnecka zadeklarowała dachówki z Lamkowa) i stażu naukowym w małym przedsiębiorstwie z woj. warmińsko-mazurskiego (współpraca z Panią Zofią Wojciechowską z Mrągowa). A potem (już od końca października 2014 r.)  dołączyło wiele wspaniałych i kreatywnych osób.

(Dachówki z Lamkowa, czekają na artystów,
fot. Agnieszka Pacyńska-Czarnecka)
Czy kamienie mogą mówić? A dachówki? Zrobione z warmińskiej gliny. Wypalone przez lokalnego rzemieślnika w piecu opalanym warmińskim drewnem z okolicznych lasów. Te drzewa dużo widziały. Mogą opowiedzieć. A i dachówki, leżąc dziesięciolecia na warmińskich domach, oborach, stodołach były świadkiem wielu wydarzeń. Tych zwykłych i tych burzliwych. I tego, jak zmieniała się przyroda. Teraz mogą opowiedzieć o dziedzictwie kulturowym i przyrodniczym regionu. Artystyczne rękodzieło łączy się z nowoczesną elektroniką. Zamieszczone na dachówkach QR kody umożliwiaja, przy pomocy smartfonów czy tabletów, szybkie dotarcie do opowieści o lokalnej różnorodności biologicznej. W taki sposób łączy się dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze z nowoczesnymi technologiami informatycznymi.

Pomysł dojrzał jako akcja charytatywna - Opowieści warmińskiej dachówki, opowieści warmińskich dachówek. Po zapowiedzi na Facebooku akcją zainteresowała się Gazeta Wyborcza:  Jak dużo zarobić na starych dachówkach? Oni mają pomysł. I wtedy rozsypał się worek z pomysłami i inicjatywami. Wiele osób zaoferowało dachówki, nie tylko z Warmii, ale i z Mazur. Pierwsze grupowe malowanie zaplanowano w Mrągowie w dniach 7-8 listopada 2014 r. Jak Mazurzy dachówki Warmiakom malowali. Później szeroko o akcji dachówkowej zaczęła pisać Gazeta Olsztyńska (na przykład tu i tu).

(Plener w Mrągowie, 7-8.XI.2014 - odczytywanie
tekstu za pomocą QR code i telefonu komórkowego,
fot. S. Czachorowski)
Pomysł nabrał kształtów w ramach stażu (numer umowy o staż U.24/CIiTT.SIS2/PN/38/2014), jaki odbywam w małym przedsiębiorstwie. Staż odbywa się w ramach projektu pt. „Regionalny transfer wiedzy z nauki do biznesu  – staże i szkolenia praktyczne naukowców w przedsiębiorstwach Warmii i Mazur”, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego a koordynowanego przez Centrum Innowacji i Transferu Technologii UWM w Olsztynie. Dachówkowa innowacja dotyczy branży turystycznej. Mam nadzieję, że skorzysta z niej małe przedsiębiorstwo z naszego regionu. Duże firmy sobie poradzą - najtrudniej jest mały, także z wdrażaniem innowacji. Innowacje są i dla małych!

Stopniowo do akcji zaczęło się włączać coraz więcej osób, oferując zarówno dachówki jak i chęć malowania czy innego ozdabiania. Tworzy się sensowna sieć współpracy regionalnych twórców, studentów i absolwentów z lokalną branżą turystyczną. Bardzo liczę, że może skromną ale jednak pracę znajdą ludzie stąd. A przy okazji będzie to biznes odpowiedzialny społecznie, wspierający lokalne środowiska. Na początku liczę, że skorzysta mała wiejska szkoła z Lamkowa. A potem znajdziemy i innych potrzebujących mądrego wsparcia. W dalszej perspektywie być może uda się wykreować lokalny produkt regionalny, wspierający turystykę. Natura i kultura mogą się wspierać.

Misją uniwersytetu jest wspieranie rozwoju regionalnego. Z innowacji korzystać mogą także małe (nawet mikro) przedsiębiorstwa. Innowacja nie musi oznaczać wielkich fabryk, dużych pieniędzy i mocno skomplikowanych technologii.

Liczę, że przedsiębiorcy nabiorą odwagi, by współpracować z nauką i wspólnie tworzyć innowacje, wspierające rozwój gospodarczy regionu i tworzące miejsca pracy dla młodych, wykształconych ludzi. Biogospodarka i turystyka ... to nie jest coś odległego i nieosiągalnego.

(Plener w Pluskach, fot. Anna Wojszel)
W grudniu 2014 r. Gadające Dachówki nominowane zostały w plebiscycie  Gazety Olsztyńskiej Złoty Człowiek a w styczniu 2015. znalazły się w olsztyńskiej szopce noworocznej.


(Fot. Zofia Wojciechowska)
18 stycznia 2015 r. Zofia Wojciechowska i Stanisław Czachorowski nagrodzeni zostali statuetką Złotego Człowieka, za projekt Gadające Dachówki. (zobacz więcej oraz relację z portalu Gazety Olsztyńskiej).

(Fot. Z. Wojciechowska)
W Starej Kotłowni, w dniu 19 marca 2015, w trakcie seminarium "Najlepsze przykłady innowacyjnych rozwiązań B+R w formach" innowacyjne Gadające dachówki zostały nagrodzone statuetką anioła innowacyjności.

A ponieważ malowanie dachówek bardzo się spodobało, to po zakończeniu projektu pomysł żyje swoim życiem. Dachówki są malowane w czasie różnych spotkań i okazji. Powstają całkiem nowe i oryginalne wystawy.

Etykiety (tagi), które ułatwiać będą przeszukiwanie tego bloga. On się sukcesywnie rozrasta. Szczegóły wypracowywanych rozwiązań wykluwają się stopniowo.
  • dachówki (ilustracje i opisy pomalowanych dachówek, każda oddzielnie)
  • miejsca (skąd dachówki pochodzą)
  • artyści (czyli kto malował, dekupażował lub inaczej ozdabiał)
  • wystawy (gdzie gotowe dachówki były pokazywane na wernisażach i licytacjach)
  • plenery (gdzie malowano)
  • opowieści (o dachówkach i ludziach)
  • wiersze (bo i tak twórczość się pojawiła)
  • nabywcy (do kogo trafiły)
  • sponsorzy  (czyli ci, który akcję wspierają)
  • media, które o naszych poczynaniach innym opowiadają
(Wystawa w Cudnych Manowcach, fot. S. Czachorowski)

Stanisław Czachorowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz