(Fot. A. Wojszel) |
Więc tak: potrzebna jest dachówka ze starego np. warmińskiego i nie tylko, domu, stodoły, obory - taka dachówka, która dużo widziała i dużo przeżyła. Potrzebne są farby, serwetki, kleje, pędzle i inne media. Do tego klimatyczne miejsce do pracy, kreatywni ludzie z głową pełną pomysłów, wydrukowane kody QR i do dzieła!
(Malowanie w Mrągowie. Fot. A. Wojszel) |
Na dachówki naklejamy kod QR, dzięki któremu za pomocą smatfona czy innej inteligentnej maszyny do odczytywania kodów, nasza dachówka zaczyna "gadać". Ot i cała filozofia. A najważniejsze, że taka akcja połączona jest również z "gadaniem" o zdrowiu, hortiterapii, pięknych kwiatach, pysznym, zdrowym jedzeniu, tworzeniem pięknych kompozycji florystycznych, poznaniem niebanalnych ludzi, artystów, miejsc, historii i muzyki.
Po co to robimy? Bo to kochamy! Bo się spotykamy... w zaganianym świecie. Bo się rozwijamy! Bo lubimy gadać! Bo zwalniamy tempo naszego życia! Bo teraz pomagamy dzieciom ze szkoły z Lamkowa - tzn. dachówki idą "gadając" na licytację, dzięki której fundusze przeznaczymy na busa do szkoły w Lamkowie. A dalej? Zobaczymy, potrzeb jest wiele.
Pierwsze "gadające dachówki" powstały w Mrągowie w Gościńcu Molo, gdzie przez dwa dni tworzyliśmy i uczyliśmy się o zdrowiu, dzięki Hortiterapii. Potem spotkaliśmy się w Pluskach. Kolejne miejsca już się szykują. Będzie więcej spotkań i okazji by pobyć razem ze sobą, ze sztuką z przyrodą i lokalną kulturą.
Anna Wojszel
(Plener dachówkowy w Mrągowie. Fot. A. Wojszel) |
(Dachówki z Mrągowa, Gościniec Molo. Fot. A. Wojszel) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz