wtorek, 4 sierpnia 2020

Eusemia lectrix


Dachówka ręcznie wyrabiana, co wyraźnie widać po śladach palców, pozostawionych na glinie. Jest duża i ciężka, nieco większa niż te standardowe. Została znaleziona gdzieś w Lasie Warmińskim przez profesora Antoniego Jarczyka (na leśnej drodze w kierunku na Kaborno, w ruinach jakiegoś budynku). Pomalowana została przeze mnie w czasie pleneru na olsztyńskiej Startówce, zorganizowanego przez Anię Wojszel (Artystyczna ekologia na festiwalu dziedzictwa kulinarnego).

Stała na tarasie. A w czasie sierpniowego pleneru w Wipsowie została polakierowana.  Inspiracją była ilustracja ze starej książki. Na dachówce namalowana jest ćma Episteme lectrix (Linnaeus, 1764) z rodziny sówkowatych  Noctuidae, podrodziny Agaristinae.

Episteme lectrix (Linnaeus, 1764) = Phalaena lectrix Linnaeus, 1764 = Eusemia lectrix hoenei Mell, 1936 = Eusemia lectrix sauteri Mell, 1936 = Eusemia lectrix szechuanensis Mell, 1936. Występuje w Chinach, w południowo-wschodniej Azji. Daleka wędrówka. 

Jakiś badacz w XVIII lub XIX wieku złowił tę ćmę, inna osoba zilustrowała (wtedy aparaty fotograficzne nie tworzyły obrazów kolorowych albo ich w ogóle nie jeszcze nie było). W wieku XXI ktoś przeniósł starą ilustrację do książki ze szkicami do pokolorowania. Książeczkę kupiłem w Olsztynie z myślą o relaksującym malowaniu akwarelami. Ale wzorcową ilustrację wykorzystałem przy malowaniu dachówki. Sama dachówka też pochodzi z wieku XIX lub nawet XVIII. Długo leżała na dachu jakiegoś budynku. Potem w ruinach. Od zapomnienia uratował profesor Antoni Jarczyk w czasie wycieczki. Sprezentował mi takie trzy. Jakiś czas leżały w piwnicy, czekając na dobrą okazję. W roku 2019 zaniosłem na plener połączony z warsztatami, zorganizowany w ramach festiwalu Dziedzictwa Kulinarnego. Rok czekała w Wipsowie, na tarasie, między ziołami, kamieniami z Francji, starą skrzynką na amunicję i pracą uczennicy z liceum plastycznego w Olsztynie. W sierpniu 2020 została polakierowana i utrwalona. Raczej na pewno to nie jest koniec historii starej, ręcznie wyrabianej, warmińskiej dachówki. I ćmy, która z Chin, niczym sztuka wyrabiania porcelany, trafiła na Warmię. Gdzie trafi dalej? I jakich historii będzie świadkiem?

Rok 2020, polakierowana. 



Rok 2019, w czasie pleneru na olsztyńskiej Starówce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz