poniedziałek, 12 czerwca 2017

O Molu Książkowym i motance Marysi


Na strychu starej warmińskiej chaty, gdzie gospodyni Wanda trzymała potrzebne i mniej potrzebne przedmioty, panował półmrok. Światło docierało tu tylko przez małe szczeliny w dachu. - To dobre miejsce na zatrzymanie się na dłużej - pomyślał stary pająk, który przywędrował tu z pobliskiego lasu.

Pod spadzistym dachem czuć było kurz i zapach starego drewna. Pająk dokładnie rozejrzał się po wnętrzu i zauważył szczelinę w belce.

– W sam raz na dom – powiedział sam do siebie.

Jednak zanim zdążył przymknąć oko usłyszał głośne skrzypienie. Wychylił się ze szczeliny zaciekawiony. Z muszelkowego puzderka próbowała się wydostać szmaciana lalka – motanka Marysia.

Szybko opuścił się na pajęczynie i wylądował na szafce obok puzdra. Złapał lalkę za fartuch i pomógł jej wydostać się z pudełka. Marysia była niezbyt starannie wykonaną motanką, sukienka i fartuch zrobione były z pożółkłego płótna a włosy z szarego, lnianego sznurka. Jednak na jej szyi wisiał piękny kryształowy koralik w którym odbijało się słabe światło ze szczelin z dachu.

Pająk opowiedział jej jak trafił do starej chaty z pobliskiego lasu i o tym jak uwielbia odkrywać nowe miejsca. Lalka była zachwycona opowieściami starego podróżnika, postanowiła opowiedzieć mu swoją historię.

Kilka lat wcześniej córka gospodyni zrobiła ją ze starych szmat. Nadała jej imię – Marysia a w prezencie zawiesiła na szyi błyszczący koralik. Marysia miała spełnić życzenie młodej dziewczyny o szybkim zamążpójściu. Niebawem córka gospodyni poznała chłopaka z sąsiedniej wioski. Młodzi zakochali się w sobie, we wsi odbyło się huczne wesele, które trwało trzy dni. Dziewczyna wyprowadziła się do nowej chałupy.

Gospodyni Wanda robiąc wiosenne porządki wyniosła lalkę na strych. Odtąd leżała zamknięta w pudełku. Od kilku lat nikt o niej nie pamiętał.

Pająk wysłuchał opowieści lalki. Pierwszy raz usłyszał o lalkach motankach i ich mocach, postanowił pomieszkać trochę na strychu i zaprzyjaźnić się ze szmacianką.

- Podróże kształcą, niedługo zabiorę cię w podróż naszego życia – powiedział.

Beniamin Muszałowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz