Pod spadzistym dachem czuć było kurz i zapach starego drewna. Pająk dokładnie rozejrzał się po wnętrzu i zauważył szczelinę w belce.
– W sam raz na dom – powiedział sam do siebie.
Jednak zanim zdążył przymknąć oko usłyszał głośne skrzypienie. Wychylił się ze szczeliny zaciekawiony. Z muszelkowego puzderka próbowała się wydostać szmaciana lalka – motanka Marysia.
Szybko opuścił się na pajęczynie i wylądował na szafce obok puzdra. Złapał lalkę za fartuch i pomógł jej wydostać się z pudełka. Marysia była niezbyt starannie wykonaną motanką, sukienka i fartuch zrobione były z pożółkłego płótna a włosy z szarego, lnianego sznurka. Jednak na jej szyi wisiał piękny kryształowy koralik w którym odbijało się słabe światło ze szczelin z dachu.
Pająk opowiedział jej jak trafił do starej chaty z pobliskiego lasu i o tym jak uwielbia odkrywać nowe miejsca. Lalka była zachwycona opowieściami starego podróżnika, postanowiła opowiedzieć mu swoją historię.
Kilka lat wcześniej córka gospodyni zrobiła ją ze starych szmat. Nadała jej imię – Marysia a w prezencie zawiesiła na szyi błyszczący koralik. Marysia miała spełnić życzenie młodej dziewczyny o szybkim zamążpójściu. Niebawem córka gospodyni poznała chłopaka z sąsiedniej wioski. Młodzi zakochali się w sobie, we wsi odbyło się huczne wesele, które trwało trzy dni. Dziewczyna wyprowadziła się do nowej chałupy.
Gospodyni Wanda robiąc wiosenne porządki wyniosła lalkę na strych. Odtąd leżała zamknięta w pudełku. Od kilku lat nikt o niej nie pamiętał.
Pająk wysłuchał opowieści lalki. Pierwszy raz usłyszał o lalkach motankach i ich mocach, postanowił pomieszkać trochę na strychu i zaprzyjaźnić się ze szmacianką.
- Podróże kształcą, niedługo zabiorę cię w podróż naszego życia – powiedział.
Beniamin Muszałowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz