Malowane butelki, kamienie, dachówki i inne niepotrzebne już rzeczy. Opowiadają o świecie i ludziach. Nauka i sztuka zachwyca się światem, każda na swój sposób i w odmiennej formie. Wiedza jest bogactwem i dobrem ogólnym, które jest warunkiem rozwoju cywilizacji i do którego prawo ma każdy. Tak jak do wody i powietrza. Nie można więc zamykać i ograniczać dostępu do wiedzy.
poniedziałek, 22 maja 2017
Mól z Kawkowa - Tineola kafkalea
Tuż za Kawkowem cmentarz jest stary, gdzie spoczywają szczątki wielu tutejszych Warmiaków. W letnie wieczory można tam spotkać owada osobliwego, niespotykanego nigdzie indziej. Nosi nazwe naukowa Tineola kafkalea. To motyl nocny, ale do ćmy nie bardzo podobny. Bliżej mu do mola i to mola magicznego. Wielki jest a głowa jego większa jest od tułowia. Rysy jakieś takie jakby ludzkie a wyraz twarzy smutny i posępny. Starzy mawiają, że przywędrował z południa, gdzie widywano go dawniej w Czechach w okolicach Pragi. Inni mówią, że przywiózł go żołnierz wracający z Wielkiej Wojny.
Mól ten ma pewną magiczną cechę. Jeśli się go poprosi, to potrafi przemówić ludzkim głosem. Mówi pięknie i mądrze a najczęściej snuje opowieść o swej niedoli. Język jego nie tutejszy, ale zrozumieć go łatwo. Był on kiedyś człowiekiem, miał dużą rodzinę. Pracował na nią całymi dniami. Któregoś poranka wszystko się zmieniło. Obudził się jak co dzień, chcąc iść do pracy, niestety nie mógł się ruszyć. Jego ciało przywdziane zostało w owadzie szaty. Rodzina się od niego odwróciła, zamknęła w czterech ścianach i byłby tam sczezł, gdyby nie skrzydła. To one dały mu wolność. I tak przywędrował aż na Warmię, gdzie jego zjawiskowość nikogo nie dziwi.
To jego historię opisał Franz Kafka w swym opowiadaniu. Nie wiemy tylko dlaczego go uśmiercił. Może chciał go uchronić przed złem tego świata. Ruszajmy więc zatem do Kawkowa, może uda nam się go odnaleźć i wyjaśnić wszystkie tajemnice.
Tomasz Brzozowski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz