|
(Poplenerowa wystawa w Gościńcu Molo, Mrągowo) |
To było trochę jeszcze na roboczo, bo przecież jest czas przedświąteczny. Zjechaliśmy się do Mrągowa z różnych części Warmii i Mazur. Pierwszymi gośćmi na "dachówkowym" spotkaniu byli tym razem dziennikarze z miejscowej gazety. Dobrze, że rozmowy nad dachówkami wzbudzają zainteresowanie, przecież dotyczą historii mazurskich domów. Przeróżne miejscowości z jakich do nas trafiły dachówki ciągle kryją w sobie tajemnice losów ludzkich. Pochyleni nad dziejami ludzi, zajęci pracą rozmawiamy ze sobą o prostych radościach życia. Na tym przed świątecznym malowaniu inspiracją do nowej przygody były otrzymane z mrągowskiej informacji turystycznej zdjęcia. Korzystając z techniki transferu przenieśliśmy mazurskie krajobrazy na stare dachówki. Ciekawa technika, dająca dużo możliwości.
|
(Zofia Wojciechowska ze swoją dachówką) |
Artyści do dachówkowego dzieła użyli przede wszystkim wyobraźni - łącząc kolory w nietypowy sposób. Każdy jest mistrzem swojego talentu. Patrzymy na otaczającą nas przyrodę. Trudno od niej się oderwać, dlatego też powstały prace oryginalne, zainspirowane naturą okolic Mrągowa. W obiekcie turystycznym, gdzie przyjęto nas z życzliwością jest cisza i spokój. Mazury poza sezonem koją duszę i sprzyjają spowolnieniu tempa. Jest czas na skupienie i wspólne tworzenie. Odwiecznym zmartwieniem właścicieli licznych mazurskich zajadów i hoteli był sposób na ściągnięcie gości. Turysta poszukujący wytchnienia właśnie do nas powinien skierować swe kroki.
|
(Agnieszka Suchecka) |
Twórcze godziny minęły w miłej i sielskiej atmosferze, powstają kolejne gadające dachówki.
Pierwszy raz udało mi się wykonać malarską pracę, wybrałam zdjęcie z Starym Ratuszem miasta Mrągowa. Obecnie mieści się tam Muzeum Ziemi Mrągowskiej.
W roku 1966 w Dużym Domu Kultury w Mrągowie pod opieką kierownika Biblioteki Publicznej Wacława Gołowicza, powstał i został zrealizowany pomysł utworzenia Izby Regionalnej. W trzy lata później 1969 r. powstało samodzielne Muzeum Ziemi Mrągowskiej pod opieką Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Mrągowie, gromadzące zbiory dotyczące historii Mrągowa i powiatu mrągowskiego. Pierwszą niewielka siedzibą muzeum była tzw. Strażnica Bośniacka jeden z najstarszych i najpiękniejszych budynków Mrągowa. W 1975r. z powodu reformy administracyjnej, Urząd Miejski został przeniesiony do nowej siedziby, a pomieszczenia w Ratuszu Miejskim zostały oddane do użytkowania dla Muzeum Ziemi Mrągowskiej. Decyzja Wojewody Olsztyńskiego z dn. 27.08.1975r Muzeum Ziemi Mrągowskiej zostało przekształcone w Oddział Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
W roku 1992 nastąpiła zmiana nazwy na Muzeum w Mrągowie oraz czasowa zmiana siedziby muzeum z powodu remontu Ratusza do roku 1996. Po okresie remontowym Muzeum w Mrągowie wróciło na swoje miejsce w Ratuszu Miejskim zajmując jego pierwszą kondygnację do dnia dzisiejszego (Źródło:
www.mragowo.pl).
|
(Agnieszka Pacyńska-Czarnecka z dachówką z Książą) |
Agroturystyka dysponuje niesamowitymi możliwościami, może więc nie bójmy się tworzyć zielone oferty obejmujące szczególną usługę dla ruchu turystycznego zagospodarowanie czasu wolnego. Oprócz świeżego jedzenia, dobrego klimatu i piękna okolicznych lasów zainspirujmy do horti spacerów i obserwacji przyrody. Spróbujmy stworzyć dodatkowe miejsca pracy by wykorzystać potencjał naszego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Nasze gadające są przykładem na rozwój małej firmy w oparciu o innowacje w turystce pro zdrowotnej i pro środowiskowej. Stare dachówki można znaleźć prawie w każdym gospodarstwie, leżą niepotrzebne - rzecz polega na zachęceniu do innego spojrzenia na rzeczywistość.
Biologia i historią łączą się ze sobą wspaniale. Wieczorny wernisaż przy kominku zakończył nasz dachówkowy plener. Efekty pracy można obejrzeć nie tylko na tym blogu ale także w Gościńcu Molo w Mrągowie. Warto zajrzeć także do Mrągowskiego Centrum Informacji Turystycznej - tam również można kupić dachówkowe dzieło. O czym gadają te dachówki? o pewnym mazurskim domu, który zmienił właściciela ale zapisał się w sercu swych mieszkańców na tyle mocno, że zabrali ze sobą na nowe miejsce nie tylko rodzinne albumy, bardzo szczególną na pamiątkę stanowią dachówki. Wzruszająca historia pierwszych powojennych mieszkańców wsi Mracinkowo.
|
(Na pierwszym planie dachówki z Zamku Książ, z lewej - szklana dachówka) |
Zupełną niespodzianką dla wszystkich uczestniczących w dachówkowym plenerze była szklana dachówka z zamku Książ. Oglądaliśmy zaledwie kilka dni temu z przejęciem sceny z pożaru dachu na zamku. Dachówka jest wykonana ze szkła zbrojonego. Trafiła do nas w prezencie, a dawniej doświetlała przejścia na zamkowym strychu. Obecnie po ozdobieniu prze prof. Czachorowskiego będzie pokazana zapewne na Nocy Biologów w Olsztynie. Zaledwie trzy tygodnie temu realizowaliśmy w Zamku Książ horti seminarium. Hortiterapia jest ciągle nowością w Polsce, mało znana dziedzina wkracza w swój rozwój naukowy. Ogrodoterapia jako novum w edukacji i turystyce pro zdrowotnej stanowi prekursorski program innowacji w terapii zajęciowej poprzez kontakt z przyrodą. Podczas seminarium w Ogrodach zdrowia Zamku Książ ( www.mazurydladiabetykow.blogspot.com) przekazano nam ceramiczne dachówki z Książa, które także zostały ozdobione w Mrągowie. Wdzięczna postać "Książniczki" wyczarowana jako zielony dzieciak urzeka i wzrusza. Na innej widać ogromną malowaną muchę. Wydaje się , ze przysiadła na dachówce, a ręka artysty utrwaliła ten obraz z wyobraźni. Nanosząc malowidło na książańskiej pamiątce.
Plener jest kontynuacją większego działa dotyczącego zielonego certyfikatu dla obiektów turystycznych i innych, opierających się na dziedzictwie kulturowym i przyrodniczym regionu. Kolejne dachówki dają zatem przyczynek do dyskusji - jaki jest kierunek współczesnej mazurskiej turystyki, jak rozwinąć i zrównoważyć turystyczne wyjazdy i przyjazdy w naszym województwie, jak podnieść przychody z turystyki przyrodniczej, co zrobić ? jak stymulować obroty w branży poza tzw. sezonem letnim. Konsekwentnie podejmujemy się zadania, oprócz analizy wprowadzamy narzędzie do edukacyjnej ścieżki, etnograficznie ciekawe - bo takie są gadające dachówki.
Konkluzja: jesień na Mazurach jest piękna, a zima sprzyja naszemu malowaniu gadających dachówek. Coś dedykowane pamięci i pracom ręcznym służące odpoczynkowi przez relaks wśród historii, jak widać na naszych dachówkach nie brakuje roślin i kwiatów. Ich barwy stymulują wiele czynności organizmu, zatem nie czekając do wiosny zapraszam do wspólnej dyskusji o hortiterapii i bio medycznych właściwościach mazurskiej przyrody. Bliżej natury to bliżej ciekawego świata, bliżej gadających dachówek. A gdyby kogoś interesowały mrągowskie historie związane mazurskim Pikolusem zapraszam na zaprzyjaźnioną stronkę:
https://ewamaria2013texts.wordpress.com/2014/12/17/pikolus/
W plenerze udział wzięli:
Jolanta Darska i Agnieszka Suchecka, Agnieszka Pacyńska-Czarnecka, Łukasz Czarnecki-Pacyński oraz niżej podpisana.
Zofia Wojciechowska
|
(Jolanta Darska) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz