czwartek, 18 grudnia 2014

Świąteczne malowanie gadających dachówek

(Poplenerowa wystawa w Gościńcu Molo, Mrągowo)
To było trochę jeszcze na roboczo, bo przecież jest czas przedświąteczny. Zjechaliśmy się do Mrągowa z różnych części Warmii i Mazur. Pierwszymi gośćmi na "dachówkowym" spotkaniu byli tym razem dziennikarze z miejscowej gazety. Dobrze, że rozmowy nad dachówkami wzbudzają zainteresowanie, przecież dotyczą historii mazurskich domów. Przeróżne miejscowości z jakich do nas trafiły dachówki ciągle kryją w sobie tajemnice losów ludzkich. Pochyleni nad dziejami ludzi, zajęci pracą rozmawiamy ze sobą o prostych radościach życia. Na tym przed świątecznym malowaniu inspiracją do nowej przygody były otrzymane z mrągowskiej informacji turystycznej zdjęcia. Korzystając z techniki transferu przenieśliśmy mazurskie krajobrazy na stare dachówki. Ciekawa technika, dająca dużo możliwości.

(Zofia Wojciechowska ze swoją dachówką)
Artyści do dachówkowego dzieła użyli przede wszystkim wyobraźni - łącząc kolory w nietypowy sposób. Każdy jest mistrzem swojego talentu. Patrzymy na otaczającą nas przyrodę. Trudno od niej się oderwać, dlatego też powstały prace oryginalne, zainspirowane naturą okolic Mrągowa. W obiekcie turystycznym, gdzie przyjęto nas z życzliwością jest cisza i spokój. Mazury poza sezonem koją duszę i sprzyjają spowolnieniu tempa. Jest czas na skupienie i wspólne tworzenie. Odwiecznym zmartwieniem właścicieli licznych mazurskich zajadów i hoteli był sposób na ściągnięcie gości. Turysta poszukujący wytchnienia właśnie do nas powinien skierować swe kroki.

(Agnieszka Suchecka)
Twórcze godziny minęły w miłej i sielskiej atmosferze, powstają kolejne gadające dachówki.

Pierwszy raz udało mi się wykonać malarską pracę, wybrałam zdjęcie z Starym Ratuszem miasta Mrągowa. Obecnie mieści się tam Muzeum Ziemi Mrągowskiej.

W roku 1966 w Dużym Domu Kultury w Mrągowie pod opieką kierownika Biblioteki Publicznej Wacława Gołowicza, powstał i został zrealizowany pomysł utworzenia Izby Regionalnej. W trzy lata później 1969 r. powstało samodzielne Muzeum Ziemi Mrągowskiej pod opieką Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Mrągowie, gromadzące zbiory dotyczące historii Mrągowa i powiatu mrągowskiego. Pierwszą niewielka siedzibą muzeum była tzw. Strażnica Bośniacka jeden z najstarszych i najpiękniejszych budynków Mrągowa. W 1975r. z powodu reformy administracyjnej, Urząd Miejski został przeniesiony do nowej siedziby, a pomieszczenia w Ratuszu Miejskim zostały oddane do użytkowania dla Muzeum Ziemi Mrągowskiej. Decyzja Wojewody Olsztyńskiego z dn. 27.08.1975r Muzeum Ziemi Mrągowskiej zostało przekształcone w Oddział Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. W roku 1992 nastąpiła zmiana nazwy na Muzeum w Mrągowie oraz czasowa zmiana siedziby muzeum z powodu remontu Ratusza do roku 1996. Po okresie remontowym Muzeum w Mrągowie wróciło na swoje miejsce w Ratuszu Miejskim zajmując jego pierwszą kondygnację do dnia dzisiejszego (Źródło:www.mragowo.pl).

(Agnieszka Pacyńska-Czarnecka
z dachówką z Książą)
Agroturystyka dysponuje niesamowitymi możliwościami, może więc nie bójmy się tworzyć zielone oferty obejmujące szczególną usługę dla ruchu turystycznego zagospodarowanie czasu wolnego. Oprócz świeżego jedzenia, dobrego klimatu i piękna okolicznych lasów zainspirujmy do horti spacerów i obserwacji przyrody. Spróbujmy stworzyć dodatkowe miejsca pracy by wykorzystać potencjał naszego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Nasze gadające są przykładem na rozwój małej firmy w oparciu o innowacje w turystce pro zdrowotnej i pro środowiskowej. Stare dachówki można znaleźć prawie w każdym gospodarstwie, leżą niepotrzebne - rzecz polega na zachęceniu do innego spojrzenia na rzeczywistość. Biologia i historią łączą się ze sobą wspaniale. Wieczorny wernisaż przy kominku zakończył nasz dachówkowy plener. Efekty pracy można obejrzeć nie tylko na tym blogu ale także w Gościńcu Molo w Mrągowie. Warto zajrzeć także do Mrągowskiego Centrum Informacji Turystycznej - tam również można kupić dachówkowe dzieło. O czym gadają te dachówki? o pewnym mazurskim domu, który zmienił właściciela ale zapisał się w sercu swych mieszkańców na tyle mocno, że zabrali ze sobą na nowe miejsce nie tylko rodzinne albumy, bardzo szczególną na pamiątkę stanowią dachówki. Wzruszająca historia pierwszych powojennych mieszkańców wsi Mracinkowo.

(Na pierwszym planie dachówki z Zamku Książ, z lewej - szklana dachówka)
Zupełną niespodzianką dla wszystkich uczestniczących w dachówkowym plenerze była szklana dachówka z zamku Książ. Oglądaliśmy zaledwie kilka dni temu z przejęciem sceny z pożaru dachu na zamku. Dachówka jest wykonana ze szkła zbrojonego. Trafiła do nas w prezencie, a dawniej doświetlała przejścia na zamkowym strychu. Obecnie po ozdobieniu prze prof. Czachorowskiego będzie pokazana zapewne na Nocy Biologów w Olsztynie. Zaledwie trzy tygodnie temu realizowaliśmy w Zamku Książ horti seminarium. Hortiterapia jest ciągle nowością w Polsce, mało znana dziedzina wkracza w swój rozwój naukowy. Ogrodoterapia jako novum w edukacji i turystyce pro zdrowotnej stanowi prekursorski program innowacji w terapii zajęciowej poprzez kontakt z przyrodą. Podczas seminarium w Ogrodach zdrowia Zamku Książ ( www.mazurydladiabetykow.blogspot.com) przekazano nam ceramiczne dachówki z Książa, które także zostały ozdobione w Mrągowie. Wdzięczna postać "Książniczki" wyczarowana jako zielony dzieciak urzeka i wzrusza. Na innej widać ogromną malowaną muchę. Wydaje się , ze przysiadła na dachówce, a ręka artysty utrwaliła ten obraz z wyobraźni. Nanosząc malowidło na książańskiej pamiątce.

Plener jest kontynuacją większego działa dotyczącego zielonego certyfikatu dla obiektów turystycznych i innych, opierających się na dziedzictwie kulturowym i przyrodniczym regionu. Kolejne dachówki dają zatem przyczynek do dyskusji - jaki jest kierunek współczesnej mazurskiej turystyki, jak rozwinąć i zrównoważyć turystyczne wyjazdy i przyjazdy w naszym województwie, jak podnieść przychody z turystyki przyrodniczej, co zrobić ? jak stymulować obroty w branży poza tzw. sezonem letnim. Konsekwentnie podejmujemy się zadania, oprócz analizy wprowadzamy narzędzie do edukacyjnej ścieżki, etnograficznie ciekawe - bo takie są gadające dachówki. 

Konkluzja: jesień na Mazurach jest piękna, a zima sprzyja naszemu malowaniu gadających dachówek. Coś dedykowane pamięci i pracom ręcznym służące odpoczynkowi przez relaks wśród historii, jak widać na naszych dachówkach nie brakuje roślin i kwiatów. Ich barwy stymulują wiele czynności organizmu, zatem nie czekając do wiosny zapraszam do wspólnej dyskusji o hortiterapii i bio medycznych właściwościach mazurskiej przyrody. Bliżej natury to bliżej ciekawego świata, bliżej gadających dachówek. A gdyby kogoś interesowały mrągowskie historie związane mazurskim Pikolusem zapraszam na zaprzyjaźnioną stronkę: https://ewamaria2013texts.wordpress.com/2014/12/17/pikolus/

W plenerze udział wzięli: Jolanta Darska i Agnieszka Suchecka, Agnieszka Pacyńska-Czarnecka, Łukasz Czarnecki-Pacyński oraz niżej podpisana.

Zofia Wojciechowska




(Jolanta Darska)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz